magdaraczka.com

Dlaczego to już koniec sweetspoon.pl i co dalej?

Przyszedł już czas na zmiany. Dawno zapowiadane, ale dopiero teraz miałam siłę i odwagę, by się na nie zdecydować w 100%. Bo czasem tak jest, że trzeba wszystko postawić na jedną kartę i sprawdzić, gdzie nas ta droga zaprowadzi. Bo gdzieś na pewno! 🙂

Musiałam zadać sobie pytanie, czy blogowanie kulinarne jest tym co mnie cieszy najbardziej. Czy rzeczywiście lubię spisywać swoje przepisy, wrzucać je na stronę, robić do nich zdjęcia, bo to jest mozolna praca, na którą trzeba poświęcić dużo czasu. O ile w przypadku Bardzo Słodkiego eBooka sprawiało mi to ogromną radość, tak systematyczne publikowanie kolejnych przepisów na blogu było czymś, co czułam, że muszę zrobić, skoro już prowadzę bloga kulinarnego. A słowo „muszę” bardziej mnie paraliżuje niż zachęca do działania. W między czasie na blogu pojawiało się wiele zupełnie niekulinarnych treści, które przyjęliście z dużym entuzjazmem, dzięki czemu moje miejsce w sieci stało się bardziej lifestyle’owe. To była dla mnie duża ulga, że mogę pisać o tym, co chcę. Ale cały czas bałam się przyznać się przed samą sobą, że blogowanie kulinarne wcale nie sprawia mi frajdy. Włożyłam w to tyle pracy, Wy w większości pojawiliście się głównie ze „słodkich” powodów, więc jak teraz po prostu zrezygnować ze sweetspoona? To takie nieokreślenie, nie bycie w tym co robię na 100% sprawiało, że bujałam się od projektu do projektu, od jednego pomysłu do kolejnego, nie mając ani jasnej wizji, ani konkretnego celu przed sobą. Nie zawsze go trzeba mieć, niektóre rzeczy można robić tylko i wyłącznie dla siebie, kiedy się chce i jak się chce. Ale bycie online od dłuższego czasu jest moim sposobem na życie, a bycie w szufladce dziewczyny od słodkich wypieków już mnie uwierało. A przecież to fotografia towarzyszy mi od początku prowadzenia bloga i sprawia mi najwięcej radości, tylko nie miała miejsca by w pełni wybrzmieć.

Bo to fotografią chcę się głównie zajmować zawodowo. Nie chcę być też już „sweetspoonką”, chcę być po prostu Magdą Rączką, która robi to, co lubi.

To nie znaczy, że wszystko teraz wywróci się do góry nogami, a swoje treści będę kierować do tych, którzy chcą nauczyć się fotografii. Nie planuję na razie żadnych poradników, kursów ani eBooków fotograficznych. Chcę tylko oficjalnie i otwarcie powiedzieć: Hej, robię zdjęcia i możemy umówić się na sesję! 

Poza tym, ciągle jestem przecież mamą, która wplata między obowiązki realizowanie swoich potrzeb i pomysłów. Która raz jest na fali kreatywności i produktywności, a raz poddaje się trudom codzienności i ma pierdolnik w mieszkaniu. Tak wygląda moje życie i to nim chcę się z Wami dzielić, to się nie zmieni. Ja wiem, że jest tu dużo kobiet, które zmagają się z podobnymi trudnościami i to o Was pamiętam tworząc moje treści. Mam takie marzenie, żeby stworzyć tu miejsce wsparcia dla kobiet, które chcą o siebie zadbać, dając sobie przestrzeń na realizację swoich potrzeb i pomysłów. Bez względu na to czy to będzie własny biznes, wieczorne haftowanie, 15 minut czytania książki czy samotny spacer po lesie. Dobrze wiem, jak bardzo trzeba się pilnować, by tej swojej przestrzeni nie zaniedbać, by słuchać siebie. Czasem to oznacza odpuszczenie, zwolnienie tempa, czasem wzięcie spraw w swoje ręce i realizowanie swoich marzeń. Czujecie tak samo?

Teraz moją stroną jest magdaraczka.com, która przejdzie niedługo metamorfozę – nie chciałam dłużej czekać jej z przeniesieniem, więc szablon jest taki sam jak wcześniej. Nie będzie na niej przepisów, te przez jakiś czas będą jeszcze dostępne na sweetspoon.pl. A portfolio właśnie kończę dopracowywać, więc niedługo już je oficjalnie opublikuję 🙂 Czy to oznacza, że to koniec inspiracji kulinarnych? Błagam, bez jedzonka nie ma życia! Ale takie treści znajdziecie już tylko i wyłącznie na moim koncie na Instagramie, gdzie widnieję już jako @magdaraczka_fotografuje. Cały czas jestem kontem z mamowym lifestyle’m, zwykłym życiem i realizowaniem swoich szalonych pomysłów. Zapowiadałam też, że powstanie eBook inspirowany Portugalią razem z mini przewodnikiem po Porto, ale to stoi teraz pod znakiem zapytania. Chyba że będę miała pewność, że bardzo na niego czekacie, to wtedy wrócę do pracy nad nim 🙂

Mam nadzieję, że tu też będziecie czuć się dobrze i będziecie mi towarzyszyć w dalszej drodze. Dajcie znać co o tym wszystkim myślicie!

Buziaki!
Magda